wtorek, 29 października 2013

Makaron pappardelle z kurkami

Są takie dania, że robię i dopiero później się zastanawiam nad proporcjami. Tutaj mamy kluchy z grzybami, ale oczywiście co zrobiłam??nie wziełam pod uwagę że się grzybki kurczą. To robiłam jakiś czas temu kiedy jeszcze z lasu mogłam sobie przynieść kureczki. No i oczywiście było ich stanowczo za mało, żeby znaleźć je na talerzu, ale wyszło mimo wszystko smaczne.

Składniki (już poprawione):
makarnon pappardelle ugotowany wg upodobań (na dwie osoby myślę że ok500g wystarczy)
1 1/2 szkl. kurek (mogą być mrożone)
1 cebula
1 miażdżony ząbek czosnku
1 szkl. śmietany 36%
sól, pieprz
łyżka zieleniny
2 łyżki masła

Na maśle podsmażamy drobno pokrojoną cebulkę (trochę solimy i pieprzymy), dodajemy do niej czosnek potem kurki i smażymy ok.15minut. Dolewamy śmietanę. Gotujemy aż wszystko zgęstnieje,doprawiamy do smaku. ((Jeśli okarze się, że sos wyszedł za gęsty, możemy go rozrzedzić bulionem warzywnym, niezbyt esencjonalnym. I też nie za dużo. Dolewamy małymi porcjami. ))Wrzucamy w to makaron, wykładamy na talerze i posypujemy zieleniną.
W ramach podpowiedzi, można jeszcze to danie zrobić zmięsem. Podsmażyć np.kurczaka,potem dodać resztę i też będzie pycha.

Udana-nie-udana rolada czekoladowa

Udana i nie udany - wyszła naprawdę smaczna - wilgotna, nie za słodka, kremik delikatny. No ale niestety urosła niebotycznie i nie dało rady jej zwinąć. Robiłam już ją kiedyś więc byłam w szoku, że jest tak duża. Powinnam zacząć jeszcze raz, ale już nie miałam czasu więc została. Oto co wyszło:
 Mega placek z kremem. Właściwie tak to powinna nazwać. Jeśli ktoś ma ochotę spróbować podaję proporcje.
Ciasto:
6 jaj
80g cukru
50g mąki
10g mąki ziemniaczanej
30g kakao
Krem:
220ml śmietany 36%
6łyżek cukru pudru
200g serka waniliowego homogenizowanego
opcjonalnie wiśnie z alkoholu

Jaja z cukrem ucieramy na puch. Dodajemy do tego przesiane mąki z kakaem i delikatnie łączymy. Wylewamy na dużą blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Pieczemy 10-12 minut w 170C. Wyciągamy zostawiamy na pergaminie do wystygnięcia. Robimy w tym czasie krem. Śmietanę ubijamy na sztywno dodajemy cukier i powoli serek waniliowy. Jeśli będzie za mało słodki oczywiście dosładzamy.I gotowe. (tak na marginesie ten krem świetnie nadaje się do tortu i jako dekoracja do czekoladowych muffinek)
Ściągamy papier z ciasta, smarujemy kremem, posypujemy wiśniami i zawijamy. Jak widać mi się to nie udało ;(

Sernik na spodzie z kruchych ciastek

Już parę razy się zastanawiałam, jak smakuje kruche ciasto zrobione z ciasteczek.Widziałam to przy okazji jakiś kulinarnych programów, a że naszedł mnie sernik, to miałam okazję spróbować. W sumie bardzo ciekawe rozwiązanie i chrupki element ciasta. Naprawdę smaczne - aksamitny ser i chrupiące ciastko w jednym. Ja wyłożyłam trochę boki formy, przez co ciężko się kroiło - rada na przyszłość - wykładamy TYLKO spód ;)



Składniki:
1 kg sera trzykrotnie mielonego
6 jaj (oddzielamy żółtka od białek)
1 1/4 szkl. cukru kryształu (jeśli będzie za mało słodki można ciut dosłodzić)
1 cukier waniliowy
1 opakowanie budyniu waniliowego nie słodzonego
1 kostka margaryny miękkiej
szczypta soli

Na kruche ciasto:
400g kruchych ciastek
1/2 kostki masła rozpuszczonego

Ciastka rozdrabniamy na miał w blenderze i dodajemy rozpuszczone masło. Łączymy wszystko i wykładamy do formy obłożonej papierem do pieczenia. Podpiekamy ok 15minut w 180C. Ma lekko się zarumienić.

Żółtka ucieramy z cukrem i cukrem waniliowym na puch. Dodajemy magrarynę i mieszamy aż się wszystko połączy. Ser łączymy z budyniem waniliowym i małymi porcjami dodajemy do jajek. Białka ubijamy na sztywną pianę z dodatkiem soli. Łączymy delikatnie z masą serową i wylewamy na kruchy spód. Pieczemy całość ok 60minut w 180Club do momentu wyschnięcia sernika.




czwartek, 24 października 2013

Cesarska konfitura gruszkowa

W poprzednim poście wspomniałam o dżemie gruszkowym. Właściwie to konfitura. Robiłam ją rok temu, a dopiero w tym roku otworzyłam słoik ponownie. Dlaczego? Potrzebowały trochę czasu na zmacerowanie. Dzisiaj są smaczniejsze i nie takie słodkie jak rok temu :) Godne polecenia jako nadzieje ciast i ciastek. Również wspaniale smakują z naleśnikami.
Na ok 20 słoików 200ml
1 l soku z jabłek (może być z kartonika bez konserwantów)
3kg antonówki
3kg konferencji
20 dag rodzynek
2szt. cukru waniliowego
2kg cukru
sok i otarta skórka z dwóch cytryn
sok i otarta skórka z jednej pomarańczy
2 - 3 kieliszków brandy

Jabłka i gruszki obieramy, usuwamy gniazda i kroimy w kostkę. Skrapiany owoce sokiem z cytryny i pomarańczy. Z soku jabłkowego, cukru i cukru waniliowego gotujemy syrop. Do wrzącego wkładamy owoce. Smażymy na niewielkim ogniu przez 20 minut. Zdejmujemy z ognia i odstawiamy do wystudzenia. Rodzynki opłukujemy wodą i zalewamy brandy do napęcznienia. Odstawiamy wszystko do dnia następnego. Po tym czasie ponownie zagotowujemy owoce i dodajemy rodzynki wraz z pozostałym alkoholem oraz skórkę z cytryny i pomarańczy. Smażymy aż owoce staną się całkowicie przeźroczyste. Przekładamy do wypażonych słoików i odwracamy je do góry dnem.
Są wersje tego przepisu z wiórkami migdałowymi. Konfitura wtedy będzie gęściejsza z aromatem migdałowym.
Jak widać na zdjęciu kolor jest znacznie ciemniejszy od tego dżemiku.

środa, 23 października 2013

Drożdżóweczki na mleku sojowym

Drożdżóweki z tego przepisu zmodyfikowałam delikatnie. Zamiast mleka krowiego, dodałam mleka sojowego. Ryżowe jest trochę zbyt wodniste, a te gęste. Ciasto wyszło bardzo puszyste i delikatne. Powiedziałabym że lepiej wyrosło niż na zwykłym mleku - co widać na zdjęciu. Tym razem również bydyń ugotowałam na mleku sojowy. Z racji tego, że jest to płyn dość gęsty, trzeba 2 budynie zrobić z 4 1/2szkl. sojowego mleka. Ja zrobiłam połowę porcji, bo druga część była z dżemem gruszkowym. Oczywiście dżemik mojej produkcji, ale inny niż wcześniej pisałam. To przy okazji.

wtorek, 22 października 2013

Domowe herbatniki

Każde dziecko (i nie tylko) lubi łakocie. Niestety większosć tych w sklepie zawiera mleko. Proponuje herbatniki dla alegika :) Wczoraj kupiłam maszynkę do ciasteczek, więc miałam okazję ją wypróbować. I z taką małą cenę jestem naprawdę zadowolona. Ciasteczka jak na domowe warunki wyszły śliczne :)

Potrzebujemy:
3/4szkl. cukru
1 1/2 szkl. mąki
1/2 kostkę miękkiego masła roślinnego
1 cukier waniliowy
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 jajo

Masło miksujemy z cukrem dodajemy jajo i powoli mąkę z proszkiem do pieczenia. Wszystko razem łączymy na gładką masę. Można dodać kakao, przyprawę korzenną lub poszadkowaną gorzką czekoladę. Wariantów dodadkowych jest dużo. Ciastka formujemy dowolnie. Robimy niezaduże kulki i spraszczamy je np. łyżką. Pieczemy 12-15minut w 180C. I gotowe.


Obiad na niedzielę - czyli pieczony udziec indyka

Raz na jakiś czas przychodzi chwila, że jednak niech ten niedzielny obiad będzie taki odświętny. Daaawno temu tradycyjnie (bynajmniej u mnie) był rosół i schabowy. Teraz gotuje się różnie, nie zwracając uwagi na wykwintność. No, ale czasami można sobie zrobić odskocznie. I właśnie tak było w tą niedzielę. Co powiecie na aromatycznego pieczonego indyka? Niezwykle delikatne mięsko, zjadły go nawet wymagające dzieciaczki.

Potrzebujemy:
2 kg udźca indyka (oczywiście+ / -)
sól morska
pieprz
4 łyżki majeranku
2 łyżki czerwnej papryki
1 łyżeczka czerwonej ostrej papryki
2 łyżki zmiażdżonej kolendy
1 łyżka zmiażdżonej gorczycy
3 łyżki kremskiej musztardy
łyżeczka miodu
5 łyżek oleju
10 ząbków czosnku pokrojonych na pół
3 średnie cebule
kieliszek czerwonego wytrawnego wina

Dzień wcześniej trzeba indyka zamarynować. Udźce myjemy, osuszamy papierowymi ręcznikami. Dość obficie posupujemy solą morską i pieprzem i wklepujemy w mięsko. Robimy dziurki w mięsie i wsadzamy w nie czosnek i zatykamy dziurki szczyptą soli. Odstawiamy na bok i robimy marynatę. W misce łączymy majeranek, obie papryki, kolendrę, gorczycę, musztardę, miód, olej i 1 startą na tarce na drobnych oczkach cebulę. Całością pokrywamy udźce przykrywamy folią spożywczą i odstawiamy do lodówki.

Następnego dnia wyjmujemy indyka z lodówki, odstawiamy żeby się ogrzał i przygotowujemy spory kawałek rękawa do pieczenia. Kroimy cebulę w piórka oprószamy solą i układamy w rękawie. Na "posłanku" z cebuli (mój syn nawet poduszkę zrobił ;)) układamy udźce indyka. Zawiązujemy z jednej strony rękaw (wiążemy jak najwyżej żeby podczas pieczenie nic nam się nie wylało) i z drugiej strony wlewamy kieliszek wina.

Zawiązujemy i pieczemy w 180C jakieś 2 godziny. Oczywiście może piec się krócej trzeba sprawdzać i przed końcem otwieramy rękaw, żeby trochę się przypiekła skórka. Po upieczeniu odkładamy indyka żeby trochę odpoczął, a sos z niego delikatnie przelewamy przez sito do garnuszka. Zagotowujemy, dodajemy pół szkl. gorącej wody i zagęszczamy rozrobioną łyżką mąki z 5 łyżkami wody. Sos jest dodadkiem do mięska i stanowi idealne jego wykończenie.
Osobiście to pieczone uważam najlepsze dnia następnego :)
Można dodać również rozmaryn :)

 Niestety nie udało mi się zrobić dobrego zdjęcia, ponieważ wszyscy byli głodni ;)

niedziela, 20 października 2013

Festiwal pizzowy

Tak pisząc o tym co gotuję, zwracam uwagę że sporo potraw się często powtarza. Wczoraj robiłam pizzę. Raczej wszystkim smakowało ;) a wiecie ile tego wyszło? 6 sztuk o średnicy 32... rozdałam część na wynos a część jeszcze na śniadanie zostało :D Niestety nie zdążyłam zrobić zdjęć całości bo "towarzystwo" głodne było.
 Tu się dwie piekły :)
Chyba ciasto wyszło nieźle, bo nie opadało :) duuuuża ilość mozarelli, mmmm

Ciasto dyniowe

Sezon dyniowy trwa, więc ja proponuję ciasto. Mega smaczne i mega mokre :) Wszystkim z pewnością posmakuje. Moim dzieciom oczywiście smakowało i nawet nie przeszkadzały im orzechy.

Potrzebujemy:
3szkl. startej na małych oczkach dyni
szklanka orzechów włoskich potłuczonych na drobno
1/2 szkl. rodzynek (nie są koniecznee)
2 szkl. mąki
2 szkl. cukru
1 1/4szkl. oleju
4 jaja
2 łyżeczki dosy
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżeczki cynamonu
1/2 startej gałki muszkatałowej

Jaja ucieramy z cukrem na puch. Dodajemy na przemian mąkę zmieszaną z proszkiem do pieczenia i sodą oraz olej. Na koniec dodajemy cynamon, orzechy z rodzynkami oraz dynię. Ciasto przekładamy do formy 25x35 i pieczemy ok 60minut w 180C.

piątek, 18 października 2013

Zupa krem brukselkowa

Tak sobie myślę, że często robię kremy. Dlaczego? Bo inaczej smakują, są bardziej wyraziste w smaku. No i oczywiście dzieci zjadają przy okazji wszystkie warzywa.
Składniki:
250g brukselki
1 marchewka
10cm pora ;)
2 spore ziemniaki
seler i pietruszka w ilości razem tyle co jedna użyta marchewka
11/2l bulionu warzywnego
1/2łyżeczki czosnku granulowanego
1/4łyżeczki  ostrej papryki
1/4łyżeczki cukru
ew. sól do smaku
2 łyżki oliwy
2 łyżki zieleniny

Wszystkie warzywa myjemy obieramy i kroimy w mniejsze kawałki. Pora w krążki i przesmażamy chwilę i dodajemy marchewkę, selera i pietruszkę. Dodajemy przyprawy. Brukselkę obieramy z pierwszych liści i odcinamy grubsze ogonki no i również kroimy conajmniej na pół. Wrzucamy do reszty warzyw po jakiś 5 minutach, po kolejnych wlewamy bulion. Gotujemy 30-35minut aż wszystko zmięknie i blenderujemy na jednolitą masę. Wstawiamy ponownie na gaz doprawiamy ew. do smaku i dosypujemy zieleniny.

Można podać z kleksem śmietany, ale i bez jest bardzooo przyjemna w smaku i co ważne nie daje brukselką ;) Ważne bo moje starsze dziecko jest czułe na zapachy ;)

czwartek, 17 października 2013

Drugie śniadanko

zestaw obowiązkowy :)

Zapiekanki makaronowe na dwa sposoby

Jak już gdzieś w międzytakzwanymczasie wspomniałam, często obiad robię w dwóch wersjach - wegetariańskiej i z mięsem. Tak samo jak dzisiaj. Jedna zapiekanka była z szynką druga dla odmiany z brukselką. Nie wiem jak to jest ale ta ostatnia idealnie się komponuje w zapiekanym serze :) można oczywiście użyć w jednej zapiekance i brukselki i szynki, albo wogóle dodać coś innego, może brokół?
 
Potrzebujemy:
1 paczka makaronu świderki ugotowanego aldente
10 brukselek
pęczek szczypiorku
centymetrowy plaster dużej szynki
200ml śmietany
1łyżeczka czosnku granulowanego
300ml wody
2 duże serki topione
(można jeszcze dodać sera z niebieską pleśnią)
po pół łyżeczki imbiru i gałki muszkatałowej
sól, pieprz do smaku
30dag mozzarelli (lub jakiego sera żółtego który się ładnie topi)

Najpierw gotujemy makaron. Brukselkę obieramy z pierwszych listków i odcinamy grubszą część. Gotujemy 10 minut w osolonej wodzie z dodatkiem cukru (straci dzięki niemu goryczkę), odcedzamy i przekładamy do naczynia żaroodpornego. Dokładamy połowę ugotowanego makaronu i zalewamy połową sosu. To samo do drugiego naszynia - plaster szynki kroimy w kostkę i mieszamy z drugą połową makaronu, zalewamy sosem.
Przygotowujemy sos - śmietanę mieszamy z wodą, serkiem topionym, solą, pieprzem, imbirem, gałką. Gotujemy aż się wszystko ładnie zwiąże. Dodajemy 1/3 mozzarelli i połowę posiekanego szczypiorku. Przyprawiamy jeszcze do smaku.
Na wierzchu obu zapiekanek kładziemy starty ser. Pieczemy jakieś 30minut w 180C. I gotowe.


Wersja z brukselką.Wersja z szynką
 

 
Która Wam przypadła do gustu?

Likier cytrynowy

Nie to żebym się ostatnio alkoholizowała ;), ale lubię mieć w swojej spiżarce jakąś naleweczkę czy likier. Używam ich często do deserów (oczywiście nie tych dla dzieci). Z tą cytrynowką też będzie się działo. Wyśmienite jest tiramisu, nabiera nowego smaku. I oczywiście nie mogę się doczekać kiedy przygotuję z tym likierem ... muffinki :) a co dla odmiany będą cytrynowe lekko zakrapiane, ale o tym innym razem.
Potrzebujemy:
dużego słoja
14 cytryn
1 l spirytusu
2szkl. cukru
2 1/2 szkl.przegotowanej wody
 
Wodę mieszamy z cukrem. Cytryny myjemy. Z połowy cytryn wyciskamy sok i mieszamy go z wodą z cukrem, a drugą połowę kroimy razem ze skórkami i wrzucamy do słoja. Mieszamy spirytus z zalewą cytrynową i zalewamy pokrojone cytryny. Odstawiamy do lodówki na 12 godzin. Następnie trzeba to przecedzić przez grube sito i rozlać do butelek. Najlepsze jest jak troszkę poleżakuje, ale można spożywać od razu po odstaniu :) Zdjęcia niebawem.
 


wtorek, 15 października 2013

Wiśniówka

Jest to naleweczka dla cierpliwych. Dlaczego? Bo się długo ją robi. Wszystko lepiej smakuje jak się długo oczekuje ;) To jest przepis z serii tych poza sezonem, ponieważ umknął mi gdy była pora. Zawsze można poczekać.
Potrzebujemy:
Duży słój lub mały gąsiorek (koniecznie zakręcany)
3 kg wiśni wydrylowanych
2kg cukru
3/4 l spirytusu
1l wódki
Wiśnie zasypujemy cukrem i odstawiamy na 3 tygodnie. Codziennie je trzeba mieszać. Po jakimś czasie są przyjemnie sfermentowane ;)


Powinny tak puścić sok. Jak już się to stanie przecedzamy wiśnie, a sok zlewamy do garnka i go zagotowujemy.


 Koniecznie trzeba odszumować, a później to co zbierzemy przelać przez sito. Jeszcze się troszkę soku da odzyskać.
Wiśnie zalewamy spirytusem, zakręcamy i odstawiamy w ciemne i chłodne miejsce na 6tygodni. Sok studzimy i wlewamy do niego wódkę. Również odstawiamy na 6 tygodni w ciemne miejsce. Po tym czasie, ponownie odcedzamy wiśnie, a sok z nich łączymy z sokiem który się już odstał. Przelewamy do butelek i czekamy cierpliwie, aż wszystko nabierze mocy. Wiśnie ponownie zakręcamy w słoiku i możemy się nimi delektować dodając np. do deserów. Idealne są do tortów.
 Nalewka ma piękny ciemny kolor i jest naprawdę gęsta. Rozgrzeje nie jedną osobę w jesienne chłodne dni ;)

poniedziałek, 14 października 2013

Pierogi z kapustą i grzybami :)






Rozłożyło mnie przeziębienie. A co innego postawi na nogi jak nie domowe pierogi :) zrymowało się. Już nie wspomnę, że jeszcze był rosołek ale to innym razem...





Na ok 30szt. potrzeba:
Ciasto
1/2kg mąki
1 jajo
1 żółtko
1 łyżka oliwy
1/2łyżeczki soli
ok 3 szkl. gorącej wody

Na stół, stolnicę wysypujemy mąkę. Wbijamy w to jaja, oliwę, sól. Zarabiamy palcami i wlewamy powoli wodę. Nie dodajemy całości od razu. Ciasto ma być zwięzłe, ale nie za twarde i suche, żeby dobrze nam się lepiły pierogi.

Farsz:
1kg kiszonej kapusty
garść grzybów suszonych
3 łyżki majeranku
4 cebule
sól
pieprz

Kapustę jeśli jest bardzo kwaśna to wypłukać, poszadkować i obgotować ok 30 minut, żeby zmięknęła. Grzyby zalać wodą i gotować 20minut. Później je bardzo drobno pokroić. Cebulę pokroić w kostkę, przesmażyć na patelni z łyżeczką soli i pół łyżeczki pieprzu. Dodać do tego kapustę i jeszcze posmażyć 10 minut. Dodać do tego grzybki wymieszać, zdjąć z ognia i doprawić do smaku solą, pieprzem i majerankiem. Są tacy którzy pomijają ostatnie zioło, ja lubię ten smak.

Ciasto rozwałkowujemy cienko, wykrajamy szklanką (lub jeśli ktoś ma urządzonko do pierogów), kładziemy farsz i lepimy. Wrzucamy na osolony wrzątek z łyżką oleju i gotujemy od wypłynięcia 2 minuty. Ja lubię kiedy ciasto jest cienkie i zawiera dużo nadzienia :)

Szybko się gotują. Są delikatne i smaczne. Osobiście lubię przysmażone na patelni, ale są też zwolennicy tych z wody. A Wy jakie lubicie?





czwartek, 10 października 2013

Polędwica z dorsza na talarkach z ziemniaków


Świeża rybka chyba najbardziej mi smakuje. Tak, napewno tak. W dorszu zakochałam się nad morzem. Jakoś specjalnie go nie najadałam, ale tam wszystko jest lepsze ;) Jak zobaczyłam w sklepie tą polędwicę to się nie mogłam oprzeć. Nadmienię jeszcze tylko, że kupiona była z myślą o moich dzieciaczkach. Dorsz jest bardzo delikatny w smaku, więc idealnie się komponuje z ostrzejszymi ziemniaczkami z patelni.
Składniki:
1 polędwica z dorsza
sól, pieprz
odrobina soku z cytryny
1 łyżka oliwy z oliwek
2 łyżki mąki
5 łyżek bułki tartej
1 jajo
olej do smażenia +łyżeczka masła
Do ziemniaków:
1kg ziemniaków
sól, pieprz
1 łyżeczka czosnku granulowanego
czerwona słodka papryka
spora gałązka świeżego rozmarynu
4 łyżki oliwy z oliwek
 
Ja użyłam 5ziemniaków, tyle mi było potrzeba. Jeśli robimy dla 4 osobowej rodziny myślę że ok. 1kg wystarczy. Ziemniaki umyć, obrać i pokroić w plasterki 0.5cm - najlepiej do miski. Ziemniaki posolić, popieprzyć, dodać czosnek i paprykę, zalać oliwką i posypać obranym z gałązki rozmarynem. Całość wymieszać i odstawić na 10minut.
W tym czasie zamarynujemy rybkę. Dorsza umyć, wysuszyć ręcznikiem papierowym. Posolić go, popieprzyć, skropić sokiem z cytryny i polać 1 łyżką oliwy z oliwek. Wetrzeć to w niego i odstawić na 30minut.
Ziemniaki przekładamy (ze wszystkim co zostało w misce) na sporą patelnię i smażymy na wolnym ogniu, pod przykryciem do miękkości, od czasu do czasu mieszając. Mi zajęcło to ok 35minut. Jeśli w trakcie smażenia okaże się, że ziemniaczki są za mało słone spokojnie można je dosolić.
 

 W trakcie smażenia ziemniaków, a właściwie w połowie ich czasu - przygotujmy sobie stanowisko pracy z rybą :) Na jeden talerzyk sypiemy mąkę, w miskę rozkłócamy jajo z odrobiną soli i pieprzu, na drugi talerztć bułkę tartą. Dorsza panierujemy najpierw w mące, potem w jajku a na końcu w bułce tartej. Smażymy na rozgrzanym oleju z masełkiem. Rybka nabiera przyjemnego maślanego posmaku. Smażymy po ok3 minut po każdej stronie na wolnym ogniu.


Nic dodać nic ująć :) Dla mnie tyle wystarczyło. Oczywiście można do tego podać świeżą sałatę.

środa, 9 października 2013

Cupcakes na gazie

Jeśli uwielbiacie muffinki, to ten przepis pokochacie. Właściwie czemu cupcakes? Bo troszkę inaczej się je robi, ale baza jest bardzo podoba do muffinek. No i oczywiście te obowiązkowo zwieńczone są kremem. mhh pycha. A czemu moje są na gazie? Skojarzeń może być wiele, ale odpowiedź jedna. Bo są na gazowanym napoju :D Bąbelki nadają niesamowitej lekkości. Poprostu pycha.
Użyłam tutaj wiśni w syropie. Jeszcze tylko skomentuję, że jest to mój produkt, ale kiedy był sezon nie miałam dostępu do konta więc nie jest umieszczony przepis. Mam jeszcze kilka posezonowych perełek, ale to przy okazji.
Składniki na 12szt.
3 miski
1 3/4szkl. przesianej mąki
1 szkl. cukru
1 cukier waniliowy
3łyżki kakao
1 łyżeczka sody
1/2 szkl. mleka
3/4 szkl. cocacoli (może być smakowa - ja wykorzystałam wiśniową)
1/2 kostki masła
1 jajo
opcjonalnie wiśnie w syropie
Krem:
250ml śmietanki kremówki
4 łyżki cukru pudru
150g serka naturalnego (ja użyłam Bielucha)

W pierwszej misce miksujemy masło z cukrem i cukrem waniliowym na gładką masę. Dodajemy jajo i mieszamy aż się połączy. W drugiej misce łączymy cocacolę z mlekiem (trzeba poczekać aż piana z coli opadnie, wtedy dodajemy mleko). No a w trzeciej (duża miska) mieszamy mąkę z kakao i sodą.  Do trzeciej miski partiamy wkładamy mieszankę coli i masło. Miksujemy wszystko na gładką masę. Ma przypominać krem czekoladowy. Rozkładamy do papilotek i pieczemy w 170C przez 18minut.


Przestudzamy i w każdej robimy dziurkę, żeby zmieściły się wiśnie i trochę syropu. Nie jest to konieczne, ale to miła niespodzianka w środku, jeśli ktoś się tego nie spodziewa. Połączenie wiśni z czekoladą jest poprostu bombowe.

Śmietanę ubijamy na sztywno, dodajemy cukier i na koniec serek. Łączymy wszystko. Jeśli okaże się, że jest za mało słodkie można dołożyć jeszcze trochę cukru.
 Nakładamy krem łyżką lub szpatułką na każdą babeczkę. I gotowe.




Pasztet z kaszy gryczanej II

W kwietniu umieściłam podobny przepis, ale ten wydaje mi się lepszy. Nie smażyłam warzyw tylko je ugotowałam z ziołami. Wyszło naprawdę aromatycznie, a pasztet wilgotny :) Co widać na zdjęciu.

Na keksówkę:
2 woreczki ugotowanej kaszy gryczanej
6 pieczarek
1/2 małego selera
marchewka
pietruszka
2listki laurowe
gałązka świeżego rozmarynu
3 ziela angielskie
3 ziarenka czarnego pieprzu
2 szkl. wody
sól
1 jajo
trochę bułki tartej

Seler, marchewkę i pietruszkę - obieramy, myjemy kroimy na mniejsze kawałki. Gotujemy ok.15 minut w osolonej wodzie. Dodajemy pieczarki i resztę przypraw. Gotujemy do miękkości. Wszystkie warzywa wyciągamy (nie wylewamy bulionu!!), przestudzamy i blenderujemy na gładką masę. Jeśli wpadną jakieś ziarenka nic nie szkodzi, byle nie miksować liścia laurowego :). Blenderujemy kaszę gryczaną i łączymy z warzywami. Wbiajamy jajo, mieszamy i jeśli masa jest za rzadka dokładamy bułkę tartą. Przekładamy do keksówki wysmarowanej masełkiem i wysypanej bułką tartą. Zwilżamy nasz pasztet bulionem z gotowania warzyw. Dzięki temu wierzch się nie wysuszy za bardzo. Pieczemy w 180C ok 35 minut.

Czekoladowe naleśniki na chandrę

Kiepski dzień? Kiepski nastrój? Padł net na dobę jak mi? Z pewnością poprawi Ci go smaczna i sysąca przekąska.
Proponuje naleśniki zrobione trochę inaczej.
Składniki na ciasto:
2 szkl. mleka
1 szkl. mąki
3 łyżki cukru
1 łyżeczka cynamonu
cukier waniliowy
3 łyżki kakao
1 jajo
1 łyżka oliwy
szczypta soli

Wymieszać składniki. Ciasto ma być mniej więcej jak śmietana. Jeśli będzie za gęste możemy dodać jeszcze trochę mleka. Smażymy na patelni na złoty kolor. Odkładamy do wystygnięcie.

Nadzienie:
ser biały tłusty lub twarogowy
2 łyżki cukru

Ser mieszamy z cukrem, jeśli masa będzie zbyt gęsta można dodać łyżkę śmietany. Całość ma być kremowa.
Na naleśnik rozkładamy cienką warstwę sera białego, możemy dołożyć trochę dżemu. Składamy na 4 i smażymy. Na patelni rozpuszczamy 2łyżki masła, łyżeczkę cukru i pół łyżeczki cynamonu. Gdy to zacznie wrzeć(jak na zdjęciu), wkładamy złożone naleśniki i smażymy ok 2minut po każdej stronie. Dzięki temu zrobią się aromatyczne i chrupiące. Poprostu boskie, idealne na chandrę.