piątek, 27 marca 2015

Pieczony schabik

Tak do tego chlebka może mała propozycja mięsna?
Schabik myjemy, suszymy i przyprawiamy. Ja posoliłam solą morską, posypałam majerankiem, pieprzem i czosnkiem w granulkach. Pooliwkowałam i odłożyłam na pół godzinki. Później obsmażam z każdej strony na wolnym ogniu, wkładam do rękawa i piękę w 170C przez 50minut. I smaczny dodatek gotowy.  Z sosu który wytopi się z mięsa można zrobić sos, mięsko pokroić w grubsze plastry i obiadek gotowy ;)


Drożdżowe gofry

Jedliście kiedyś takie?powiedziałam sobie właściwie czemu nie? efekt całkiem zadawalający, chrupiące, nie robią się "klapciochy" takie racuszki gofrowe.
Na 12szt.
400g mąki
30g drożdży
3 łyżki cukru
3 żółtka
400ml ciepłego mleka
150g rozpuszczonej margaryny


Najpierw trzeba zrobić zaczyn drożdżowy. Drożdże rozcieramy z łyżką mleka i 1 łyżeczką cukru. Pozostawiamy do wyrośnięcia. Po tym czasie dodajemy resztę składników, na końcu wlewamy margarynę. Ciasto ma być troszkę rzadsze niż na racuszki. Smażymy w gofrownicy i podajemy z ulubionymi dodatkami :)





niedziela, 22 marca 2015

Smarowidełko do chlebka - czyli pasta z białej fasoli

Same chlebki ostatnio u mnie goszczą, a to jeszcze nie wszystko z czym się chcę z Wami podzielić...
Może teraz coś do chlebka. Robiłam już pastę z czerwonej fasoli, teraz przyszła kolej na białą. Przepis "wyszperany" dostosowany do mojego smaku ;)

Potrzebujemy:
1 średnią cebulkę
1 średnie jabłko
1 łyżeczka majeranku
1 łyżeczka suszonej natki pietruszki
1 ziele angielskie
1 goździk
1 ziarnko jałowca
świeżo starta sól morska
świeżo starty pieprz kolorowy
1 puszka białej fasoli
2 łyżki oleju
3 łyżeczki sosu sojowego jasnego

Na oleju podsmażamy drobno posiekaną cebulę z drobno pokrojonym jabłkiem. Dodajemy do tego przyprawy i 1 łyżeczkę sosu sojowego jasnego. Smażymy aż wszystko będzie miękkie i wyciągamy ziarenka. Fasolę wyciągamy z puszki i przelewamy zimną wodą. Blenderujemy ją na gładką masę z 2łyżkami sosu sojowego. Dodajemy do tego wszystko co jest na patelni i chwilkę blenderujemy, ale nie na gładką masę. Doprawiamy do smaku i gotowe. Najlepiej smakuje schłodzone.


Chlebek z ziemniakami

Pycha to jest za mało powiedziane. Uwielbiam proste przepisy i łatwe wykonanie. Uważam, że w prostocie kryje się sukces ;) Naprawdę nieskomplikowany przepis na chlebek zdecydowanie dla każdego. Ten z pewnością będzie niejednokrotnie gościem na moim stole. Chciałam zrobić degustację, ale niestety nie było z czego ponieważ domownicy dosłownie rzucili się na wypiek. Moje dzieci zjadły same ćwiartkę na kolację, czyli moim głównym krytykom smakował. Zabieramy się do robotki.
Na tortownicę 24cm:
200g ugotowanych ziemniaków
1 łyżka oliwy z oliwek
550g mąki pszennej typu 550
1 opakowanie suchych drożdży(8g)
2 łyżeczki przyprawy suszone pomidory z czosnkiem i bazylią
350ml ciepłej wody
2 łyżeczki soli
bułka tarta do formy i posypania

Ugotowane ziemniaki rozgniatamy z oliwą z oliwek i studzimy. Dodajemy resztę składników i wyrabiamy ok 5 minut spójne ciasto. Przekładamy do wysmarowanej tłuszczem i posypanej bułką formy. Posypujemy odrobiną bułki po wierzchu i odstawiamy do wyrośnięcia. Moje ciasto rosło 2 godzinki, ale pięknie wyrosło.
 Wstawiamy do nagrzanego do 220C pieca i pieczemy przez 20 minut. Obniżamy temperaturę do 200C i pieczemy jeszcze 25 minut. Wyciągamy z formy na kratkę i studzimy.

Pięknie wyrośnięty aż ma dziureczki w środeczku. Zamiast suszonych pomidorków można dać inne przyprawy np. wędzoną paprykę lub gotową przyprawę do chleba.

środa, 18 marca 2015

Drożdżowe babeczki

Zbliża się Wielkanoc, która kojarzy mi się przede wszystkim z babami (jeśli chodzi o wypieki). Czemu nie zrobić w wersji mini ;) takie śliczne, smaczne i pachnące, aż się oko cieszy na widok. To do dzieła. Jest oczywiście jedno małe ale - z jednej porcji wychodzi ich tylko 10 - oczywiście o 10 za mało :) znikają szybko.
Na 10 szt. potrzebujemy:
230g mąki tortowej
7g suchych drożdży (ja miałam opakowanie 8g)
125ml ciepłego mleka
2 żółtka
50g cukru
2 łyżeczki suszonej skórki pomarańczy
50g roztopionej margaryny
nadzienie: konfitura, owoc (truskawka, borówka, śliwka), nutella, rodzynki
Wszystkie składniki oprócz margaryny wyrabiamy. Na koniec dodajemy margarynę i wyrabiamy ponownie na jednolitą masę. Odstawiamy do wyrośnięcia. Na zdjęciach widać, że ciasto podwoiło objętość. U mnie trwało to mniej więcej godzinkę. Formę na muffinek lub inne foremki na babeczki smarujemy tłuszczem i obsypujemy mąką. Po wyrośnięciu ciasto jeszcze przez chwilkę wyrabiamy i formujemy niewielkie kuleczki o wadze 40g-50g, spłaszczamy, na środku umieszczamy nadzienie, lepimy i łączeniem do dołu kładziemy do foremki. Smarujemy wierzch babeczek białkiem które zostało i możemy posypać kruszonką lub cukrem grubym. Pieczemy w 190C z termoobiegiem 18-20 minut.

 Po upieczeniu wyciągamy z foremek i odstawiamy do ostudzenia. Jeśli nie zostaną wcześniej zjedzone można posypać wierzch cukrem pudrem ;) Ciasto można również upiec w małej keksówce z dodatkiem rodzynek i skórki pomarańczowej jako klasyczne ciasto drożdżowe lub rozwałkować i posmarować wierzch konfiturą posypać kruszonką jako placek drożdżowy. Dodam jeszcze tylko, że jako nadzienie użyłam swojego wyrobu dżemu jeżynowno malinowego. Pycha.



A tak wyglądają w przekroju.

piątek, 13 marca 2015

Chlebek z oliwkami

Ten chlebek robię w różnych wersjach z suszonymi pomidorkami, żurawiną, przyprawami, różnymi pestkami no i oczywiście oliwkami.
Tym razem chlebek robiony w automacie do pieczenia. Też smaczny :) .

300 ml wody
300g mąki pszennej pełnoziarnistej
200g mąki żytniej
7 g drożdży suchych
2 łyżeczki soli
1 łyżeczka cukru
łyżka oliwy z oliwek
garść pokrojonych oliwek
1/2 łyżeczki czosnku

Wszystko po kolei do automatu. Program podstawowy 750g, średnia skórka

Chleb od "babci" na zakwasie

Zrobiłam podwójną porcję więc wyszedł bochen i mały bochenek. Na pierwszy raz można się pokusić o wersję pomniejszoną :) Bochen znikł w oka mgnieniu więc wyszedł na pewno smaczny :)
Zapach świeżego chlebka wspaniale pachnie w domu. Brązowa chrupiąca skóreczka, mhh pycha. I dodam jeszcze tylko, że jest to chyba jeden z najmniej skomplikowanych przepisów jaki dostałam.

250g mąki pszennej 750 chlebowej
250g mąki żytniej pełnoziarnistej 2000
250g mąki pszennej razowej 1850
0,75ml letniej wody
2 łyżki pełne zakwasu
2 łyżeczki soli (może być ciut mało słony, ale mi wystarczyło)
i wg uznania: 1/2 szkl. siemienia, słonecznika, dyni lub płatków owsianych (ja użyłam siemienia)

Wszystkie składniki mieszamy razem. Wyrabiamy na gładkie ciasto ok. 10minut. Przekładamy do formy w której będziemy piec. Formę smarujemy oliwką i opruszamy mąką. Odstawiamy pod przykryciem na noc. Pieczemy ok 60 minut w 210C w termoobiegu.

czwartek, 12 marca 2015

Zakwas

Ile ludzi, tyle chyba pomysłów i możliwości wykonania. Ja wybrałam jeden z nich i z mojego doświadczenia wiem, że wychodzi i działa jak powinien. Żeby zrobić swój własny osobisty chleb na zakwasie potrzebujemy 5 dni, żeby wychodować porządny zakwas, ale warto. Najlepiej użyć mąkę typy 2000. Ja użyłam pszenną pełnoziarnistą.  Potrzebujemy sporej miski, drewnianej łyżki, ściereczki do przykrycia, ciepłej przegotowanej wody no i mąkę. Co dziennie też trzeba pamiętać o tych samych czynnościach. Rano dajemy jeść o tej samej godzinie a wieczorem po 12godzinach mieszamy. I oczywiście przykrywamy i odstawiamy w miejsce ciepłe i bez przeciągów.
Dzień I Rozpoczynamy zabawę. Mieszamy tyle samo mąki co wody i mieszamy na jednolitą masę o gęstości śmietany. Ja w ten sam pojemnik z miarką wsypałam 90ml mąki i tyle ciepłej wody.
Dzień II Już widać że coś się zaczyna dziać. Po dokarmieniu trochę zakwas podrósł. Dziś też dałam tyle samo wody co mąki (po 90). I tak co dziennie.
Dzień III Tu już widać, że machina działa i fermentacja przebiega zgodnie z oczekiwaniami. Zapach? Pachnie chlebem razowym. Taki kwaskowy, ale nie śmierdzi :D bo też się naczytałam takich opinii.

 Dzień IV, Bąbelki rosną. Wszystko idzie w dobrą stronę. Syn uwielbia "dokarmiać" małego potworka ;) kolejne zwierze w rodzinie.
Dzień V. Zdecydowanie już jest gotowy do wykorzystania. Ostatnie dokarmienie. Teraz możemy zrobić z niego chlebek.

Ja robię tak. Tyle ile potrzebuje do bieżącego wypieku zabieram i zostawiam też tyle samo. Resztę niestety wyrzucam, no chyba, że ktoś będzie chciał już gotowy zakwas. Przechowujemy w lodówce do 2 tyg. Co któryś dzień można go dokarmić. Jeśli chcemy upiec chleb dobrze wyciągnąć ze dwie godzinki wcześniej zakwas i dokarmić (dwie łyżki mąki i trochę ciepłej wody). Odwdzięczy się wspaniale wyrośniętym chlebkiem.
Przepisy niebawem :)

Domowe galaretki

Jeśli macie foremki do pralinek zachęcam do zrobienia swoich własnych galaretek. Moje dzieci je uwielbiają. Mogą stanowić element dekoracji do deseru lub tak po prostu do zjedzenia.
Ja swoje zrobiłam  z coli wiśniowej i galaretki truskawkowej, ale może to być dowolny sok czy herbata.
Colowe: 120ml coli, opakowanie 7g żelatyny, 2 łyżki soku z cytryny, 2 łyżki cukru. Najpierw cole trzeba odgazować. Do żelatyny dodać wszystkie składniki, wymieszać i odstawić na 5 minutek. Potem tylko delikatnie podgrzać żeby się rozpuściło.Nie gotujemy! Rozlewamy do pojemniczków.
Z owocowej galaretki: 1 op. galaretki zalewamy 100ml wrzątku. Mieszamy aż się rozpuści i rozlewamy do pojemniczków. I gotowe :)