piątek, 4 października 2013

Domowe sushi

Mam nadzieję, że nie popełniłam żadnej zbroni na tym przysmaku, dość popularnym. Robię sushi od jakiegoś czasu i jak każdy coś od siebie dodałam coś zmieniłam. Wychodzi całkiem smaczne i cieszy oczy wyglądem. Może się najpierw trochę rozpiszę co do "wsadu" roladek. Ja dziś użyłam tylko łososia wędzonego, ale świetnie do tego nadają się surimi lub surowy łosoś (wtedy musi być z pewnego źródła). Jeśli chodzi o warzywa to oryginalnie dodaje się również avocado, którego ja osobiście nie lubię to go pominęłam :D Serek można użyć philadelfię, są też tacy którzy smarują majonezem ;). Tak jak już pisałam we wcześniejszych postach - kto co lubi, wedle upodobań.
Obiecałam sobie że nie będę robiła więcej zdjęć telefonem, niestety znowu to zrobiłam :( damy radę. Na jakieś 24szt. potrzeba:
1 szkl. ryżu do sushi (ja dziś użyłam Homai, ale najbardziej mi pasuje Jasmin)
1 szkl. wody
2 łyżki octu ryżowego
1 łyżeczka cukru
1 łyżeczka soli
100g łososia wędzonego
kawałek ogórka zielonego
pół pęczku szczypiorku
pasta wasabi
łyżka serka ziołowego typu Almette
3 arkusze glonów Nori
Sos:
3 łyżki sosu sojowego
10 łyżek wody
pół pęczku dymki
1/2 chilli bez pestek
pół pęczka kolendy
1 łyżeczka cukru brązowego
1/2 soku z limonki

Ryż najpierw płuczemy w zimnej wodzie aż pozbędziemy się "białego mleka". Później gotujemy go w 1 szkl. wody aż ta całkiem odparuje. Ja sobie ułatwiłam życie i kupiłam jakiś czas temu specjalny garnek do tego. Płuczę, wsypuję, zamykam, odpalam i czekam ok 20minut :) Trzeba sobie czasem pomóc. Jak już ryż się ugotuje robimy "zaprawę". Ocet, sól i cukier łączymy razem aż się wszystko rozpuści (jeśli nie będzie chciało się połączyć możemy trochę to podgrzać), zalewamy ryż i mieszamy dokładnie. Odstawiamy do przestudzenia.
Przygotowujemy sobie na desce produkty, które będziemy używać. Ogórka (i jeśli ktoś użyje avocado) kroimy w cienkie słupki. Nie mogą być za grube, żeby nam się ładnie zwinęło. Łososia kroimy w cienkie plasterki, a jeśli ktoś ma już w plasterkach to je oddzielamy, szczypiorek myjemy. Przygotowujemy sobie miseczkę z małą ilością wody do maczania palcy. To ułatwi nam rozkładanie ryżu na Nori.


 Na macie bambusowej kładziemy glon i zwilżonymi palcami rozkładamy równomiernie ryż na 3/4 (mniej więcej) wysokości. Dodatki układamy na dole, smarując delikatnie pastą wasabi - to ten zielony ślad widoczny na zdjęciu powyżej(delikatnie bo to bardzo ostra przyprawa). I zwijamy. Niestety nie zrobiłam zdjęcia. Trzeba mocno dociskać matą glon żeby wszystko się idealnie złączyło.

Powstały rulonik kroimy na 1,5cm roladki. Nóż musi być naprawdę ostry i też można ostrze polać wodą, łatwiej będzie się kroić. Jedną roladkę można zrobić w ten sposób, a do drugiej można dodać jeszcze niewielki pasek serka ziołowego. Trzecią można zrobić odwrotnie. Ryż układamy na całym glonie i odwracamy go. Warzywa i rybę układamy wtedy bezpośrednio na glonie i zwijamy. Możemy przed pokrojeniem obtoczyć go w czarnym i białym sezamie. Ja miałam tylko biały i też ładnie wygląda.
 Sos:
Ja osobiście lubię jak coś w nim pływa. Możemy oczywiście użyć tylko tego sosu z butelki. Ale wolę to trochę urozmaicić.
W niewielkim garnuszku mieszamy sos sojowy, wodę i cukier. Wstawiamy na gaz. Dodajemy chilli pokrojoną bardzo drobno, połowę dymki i połowę kolendry posiekanych, sok z połowy limonki. Gotujemy na wolnym ogniu aż sos się trochę zredukuje. Później jak przestygnie dodajemy resztę kolendy i dymki. Świerzość doda lepszego smaku no i będzie się idealnie komponować z roladkami.
Zapraszając znajomych i robiąc taką przekąskę, z pewnością ich zachwycimy. U mnie też się  dziwią :)

1 komentarz: