czwartek, 24 października 2013

Cesarska konfitura gruszkowa

W poprzednim poście wspomniałam o dżemie gruszkowym. Właściwie to konfitura. Robiłam ją rok temu, a dopiero w tym roku otworzyłam słoik ponownie. Dlaczego? Potrzebowały trochę czasu na zmacerowanie. Dzisiaj są smaczniejsze i nie takie słodkie jak rok temu :) Godne polecenia jako nadzieje ciast i ciastek. Również wspaniale smakują z naleśnikami.
Na ok 20 słoików 200ml
1 l soku z jabłek (może być z kartonika bez konserwantów)
3kg antonówki
3kg konferencji
20 dag rodzynek
2szt. cukru waniliowego
2kg cukru
sok i otarta skórka z dwóch cytryn
sok i otarta skórka z jednej pomarańczy
2 - 3 kieliszków brandy

Jabłka i gruszki obieramy, usuwamy gniazda i kroimy w kostkę. Skrapiany owoce sokiem z cytryny i pomarańczy. Z soku jabłkowego, cukru i cukru waniliowego gotujemy syrop. Do wrzącego wkładamy owoce. Smażymy na niewielkim ogniu przez 20 minut. Zdejmujemy z ognia i odstawiamy do wystudzenia. Rodzynki opłukujemy wodą i zalewamy brandy do napęcznienia. Odstawiamy wszystko do dnia następnego. Po tym czasie ponownie zagotowujemy owoce i dodajemy rodzynki wraz z pozostałym alkoholem oraz skórkę z cytryny i pomarańczy. Smażymy aż owoce staną się całkowicie przeźroczyste. Przekładamy do wypażonych słoików i odwracamy je do góry dnem.
Są wersje tego przepisu z wiórkami migdałowymi. Konfitura wtedy będzie gęściejsza z aromatem migdałowym.
Jak widać na zdjęciu kolor jest znacznie ciemniejszy od tego dżemiku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz